Przemek pisze:"Ze statystyk wynika, że w ciągu doby pojawia się tu ok. 5000 tych ciężkich pojazdów." To sporo. Gdyby do takiego ruchu miało dojsć na Drodze Sudeckiej, to była by to tragedia. Nawet jeżeli zastosowano by ograniczenia tonażowe dla ciężarówek (np. do 5t) to ruch zwykłych samochodów w dłuższym okresie czasu spowoduje to samo co ciężarówkek w krótkim okresie. Czy wytrzymają to mosty na Drodze Sudeckiej?
Widzę sprzecznosć w tej wypowiedzi. Nie można jednoczesnie martwić się o mosty i natężenie ruchu. Jesli mosty się zawalą to problem ruchu tranzytowego zniknie ;)
Przemek pisze:"Inna sprawa. Jeżeli nie była by to jakas główna droga tranzytowa, to powstał by problem z odsnieżaniem. Pierwsze zawsze odsnieża się drogi o większej randze. Im mniej samochodów miało by się poruszać po Drodze Sudeckiej, tym mniejsza ranga drogi i większy problem z odsnieżaniem. A przy pewnym stopniu zalegającego sniegu to nawet łańcuchy nie pomogą.
O kolejnosci odsnieżania dróg decyduje ich zarządca. Jesli będzie to Gmina Podgórzyn to szczególnie w zimie będzie chyba wszystkim zależało, żeby dojazd do czeskich wyciągów był przejezdny.
Przemek pisze:"Pieniądze jakie przeznaczono by na budowę dalszego odcinka to ogromne kwoty przecież. Ja osobiscie postulował bym za przeznaczeniem takich srodków na drogę szutrową (biegówki + rower+ inne) a resztę pieniędzy wydać na istniejącą infrastrukturę drogową w miejscowosciach, włączając w to sferę bezpieczeństwa, czyli barierki, widoczniejsze oznakowanie itd. Rzeczy, które przydało by się zreperować, naprawić, odnowić, wybudować od początku jest w Przesiece, Borowicach i okolicy zapewne sporo.
O ile dobrze się orientuję, to srodki na budowę drogi nie będą pochodzić w większosci z budżetu gminy, tylko z funduszy Europejskiej Współpracy Terytorialnej, budżetu województwa i powiatu. Nie ma tu więc sytuacji, że mamy do wydania kilkadziesiąt milionów i można zdecydować, że zostaną przeznaczone na cos innego.