Historia katastrofy lotniczej nad Przesieką


Przedstawiamy historię tajemniczego wypadku lotniczego, jaki zdarzył się nad Przesieką tuż po wojnie. Poniższe teksty zostały opublikowane przez "Sudety" nr 10/43/2004 oraz numer lipcowy z 2006r.

ZAPOMNIANA KATASTROFA

...
Katastrofy lotnicze to zdarzenia tak rzadko spotykane, że ich udokumentowanie mogłoby się wydawać rzeczą oczywistą. W Karkonoszach można jednak spotkać ślady wypadku, na temat którego źródła pisane milczą. Powyżej Borowic, w lesie w okolicach cmentarzyka jeńców - budowniczych Drogi Sudeckiej, znajduje się dobrze zachowany grób z obramowaniem z betonowych płyt, posiadający żelazny krzyż z tabliczką opatrzoną napisem:

"Tu spoczywa
dwóch braci pilotów
Alfred i Rudolf Szymański
wraz z dwoma kolegami.
Zginęli śmiercią lotników
dnia 26 listopada 1946 r.
Cześć Ich pamięci!!".


Wokół grobu wystają spod mchu i ściółki resztki rozbitego samolotu - zardzewiałe fragmenty rur, kawałki blach, a na drzewach znajdujących od strony Kotliny Jeleniogórskiej, na jednej wysokości widoczne są głębokie rysy i zakaleczenia. Strzępki historii tej katastrofy znam z opowieści pana Mieczysława Holza, legendy przewodnictwa sudeckiego, oraz dwóch innych osób mieszkających w Jeleniej Górze od 1945 roku. Samolotem porwanym z jeleniogórskiego Aeroklubu wraz z pilotami uciekali na zachód podobno nie "dwaj koledzy" lecz dwie kobiety, prawdopodobnie Niemki. Przeciążony samolot nie osiągnął należytego poziomu i przy złej widoczności uderzył w zbocze góry. Sprawie nadano aspekt polityczno-szpiegowski i to było przyczyną, że lotnicy zostali pochowani w leśnej głuszy, a nie na przykład w alei zasłużonych.
...
Chcąc dowiedzieć się czegoś więcej bezskutecznie próbowałem zasięgnąć informacji w Aeroklubie Jeleniogórskim. Kontaktowałem się także z Państwową Komisją Badań Wypadków Lotniczych, jednak okazało się, że pierwsze dokumenty znajdujące się w ich archiwum pochodzą dopiero z 1952 roku. Później zajrzałem Archiwum Państwowego w Jeleniej Górze, gdzie znalazłem zachowane numery "Słowa Polskiego" z tego okresu. Jednak mimo, że w gazetach opisywane były dużo bardziej błahe zdarzenia, nie ma w nich żadnej wzmianki na temat katastrofy. Natomiast z lektury "Rocznika Jeleniogórskiego" dowiedziałem się, że w styczniu 1946 roku, pod patronatem Ministra Komunikacji, powstał Aeroklub Jeleniogórski, skupiający w krótkim czasie ok. 600 członków, a w październiku tego roku nastąpiło uroczyste otwarcie lotniska sportowego w Jeleniej Górze. Można się domyślać, jakim skandalem było porwanie samolotu już w miesiąc po otwarciu lotniska... Zresztą może nie jednego? Może któryś z czytelników może pomóc w wyjaśnieniu tej zagadki i ocaleniu jej od zapomnienia.

Autor: Andrzej Kowalski
www.owrp.cba.pl


>>>>> CD ARTYKUŁÓW O KATASTROFIE
czasopismo "Sudety" lipiec 2006, Sebastian Ligarski
>>>>...kliknij aby otworzyć dokument .doc "

Tekst przesłany przez Andrzeja Kowalskiego




<<<< POWRÓT DO DZIAŁU "HISTORIA"

<<<< POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ